Sercem P39 jest przygotowany we współpracy z Litchfield Motors pakiet napędowy z trzema mapami mocy: Wet (~600 KM), Normal (750 KM) i Sport/Sport+ (do 920 KM). Maksymalny moment obrotowy w specyfikacji producenta to 1 000 Nm, a aktywna aerodynamika obejmuje dwuelementowe tylne skrzydło z DRS oraz wysuwany o 75 mm przedni splitter.
Pierwszy egzemplarz prasowy pokazywany przez RML wyróżnia się lakierem Storm Purple i rozbudowanym pakietem karbonu. Ma to unaocznić, jak daleko można pójść w spersonalizowaniu P39 – zarówno wizualnie, jak i mechanicznie.
Te wartości pochodzą z oficjalnej karty technicznej RML.
W trybie drogowym drugi element tylnego skrzydła chowa się, aby ograniczyć opór i hałas, a splitter pozostaje schowany dla komfortu. W trybie torowym oba elementy pracują w pełnym zakresie, zwiększając docisk (skrzydło +24%, czołowy balans poprawiony o +17% dzięki splitterowi), a DRS potrafi dodatkowo obniżyć opór o ~23% na prostych. Efekt? Auto ma być „ostrzejsze niż GT3 RS na torze, a jednocześnie cichsze i bardziej posłuszne na trasie”.
RML podkreśla dwutorowość projektu: to samochód do podróży przez kontynenty i do polowania na rekordy w weekend. Wnętrze i nadwozie można personalizować na poziomie „coachbuildingu”: indywidualne lakiery (z dopasowaniem do próbki), przeszycia, wykończenia z włókna węglowego i modyfikacje pod preferowany styl jazdy. Hypebeast opisuje samochód jako łączący „Le Mans-owe DNA” z użytecznością na co dzień i szerokimi możliwościami indywidualizacji.
RML nie ukrywa, że punktem odniesienia przy kalibracji P39 były współczesne 911-ki (w szczególności Turbo S i GT3 RS). Deklarowany docisk ponad 6 500 N i czas 6:45 na Nordschleife mają plasować GT Hypercara powyżej większości „torowych” 911, ale bez rezygnacji z komfortu i automatycznej PDK na co dzień. Dla klientów to propozycja z półki „coachbuilt Porsche” – zewnętrznie i mechanicznie głęboko przeprojektowana, ale wciąż rozpoznawalna w prowadzeniu.
Źródła: RML Group, Hypebeast