Na starcie oferta obejmuje dwa warianty: Cayenne Electric oraz Cayenne Turbo Electric. Oba mają napęd na cztery koła i korzystają z dwóch silników elektrycznych. Wersja Turbo w trybie Launch Control potrafi wygenerować nawet do ok. 850 kW (1 139–1 156 KM), co pozwala przyspieszyć do 100 km/h w ok. 2,4–2,5 s. To poziom hipersamochodu w nadwoziu rodzinnego SUV-a.
Standardowy Cayenne Electric ma mniej ekstremalne parametry, ale nadal oferuje osiągi, których jeszcze niedawno nie kojarzyliśmy z dużym SUV-em – przyspieszenie do 100 km/h zamyka w okolicach 5 sekund.

Nowy Cayenne Electric korzysta z platformy 800-V oraz dużej baterii o pojemności ok. 113 kWh.
Najważniejsze liczby z punktu widzenia użytkownika:
Porsche podkreśla też rozbudowane zarządzanie termiczne: podwójne chłodzenie, funkcje przygotowania baterii do szybkiego ładowania i inteligentne sterowanie temperaturą całego układu napędowego. Ma to pomagać zarówno w powtarzalnych sprintach, jak i w jeździe na długich trasach.

Stylistycznie Cayenne Electric nie jest rewolucją – to dalej Cayenne, tylko mocniej dopracowane pod kątem aerodynamiki. Mamy smuklejszy front, inne światła, bardziej opływowe zderzaki i aktywne elementy aero, które domykają się, gdy auto nie potrzebuje dodatkowego chłodzenia.
Platforma PPE pozwoliła wydłużyć rozstaw osi i poprawić proporcje, a jednocześnie zwiększyć przestrzeń w kabinie i bagażniku. Porsche zapowiada też solidne możliwości holownicze – nawet do ok. 3,5 tony, co w segmencie elektryków wciąż jest rzadkością.


Największa zmiana w środku to nowa koncepcja kokpitu. Przed kierowcą znalazł się zakrzywiony ekran, a całość Porsche nazywa Flow Display – szeroką, zintegrowaną taflą wyświetlaczy. Do tego dochodzi duży centralny ekran dotykowy, opcjonalny ekran dla pasażera oraz rozszerzony head-up display z funkcjami AR.
Mimo cyfryzacji Porsche zostawia kilka fizycznych pokręteł i przycisków do najważniejszych funkcji – głośność, tryby jazdy czy sterowanie klimatyzacją nie znikają całkiem w menu. W samochodzie debiutuje też nowy asystent głosowy z elementami AI, który ma rozumieć bardziej naturalne komendy.


Cayenne Electric korzysta z całego arsenału systemów znanych z innych modeli marki:
Producent obiecuje, że auto będzie czuło się równie pewnie na autostradzie, górskiej drodze, jak i poza asfaltem. Do wyboru przewidziano zestaw trybów jazdy, w tym te przeznaczone do lekkiego off-roadu.

Cayenne Electric ma trafić do klientów latem 2026 roku. Ceny w Polsce startują od 446 tys. PLN za bazowy wariant, wersja Turbo zaczyna się od 727 tys. PLN.
Co ważne, Porsche nie rezygnuje ani z hybryd, ani z wersji spalinowych Cayenne – wszystkie trzy rodzaje napędu mają funkcjonować równolegle. Elektryczna odmiana jest więc rozszerzeniem oferty, a nie jej zamiennikiem.


Źródło: Porsche Newsroom